Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(core/post-comments) is not within the allowed path(s): (/home/weekendowi/domains/weekendowi.pl:/tmp:/var/tmp:/home/weekendowi/.tmp:/home/weekendowi/.php:/usr/local/php:/opt/alt:/etc/pki) in /home/weekendowi/domains/weekendowi.pl/public_html/wp-includes/blocks.php on line 532
Tydzień na Sycylii w 9 smakach. Co trzeba zobaczyć, a co można sobie odpuścić? - weekendowi.pl
Europa Południowa

Tydzień na Sycylii w 9 smakach. Co trzeba zobaczyć, a co można sobie odpuścić?

Tydzień na Sycylii to niby sporo czasu, ale gdy zliczycie wszystkie atrakcje tej wyspy, nieunikniona jest selekcja. Dziś podpowiadamy wam miejsca, które warto zobaczyć i gdzie warto zatrzymać się na dłużej. Ale będzie też o miejscach, które lepiej omijać. I nie dlatego, że jest tam wybitnie nieciekawie. Po prostu inne miejsca mają znacznie więcej do zaoferowania. Gotowi? To zapraszamy.

Znacie prawdziwą historię sir Robina z Camelot? Tego, który prawie walczył ze smokiem z Angnoru, nieomal postawił się Krwiożerczemu Kurczakowi z Bristolu i osobiście zmoczył się w bitwie pod Badon Hill? Tak, to "Monty Python i św. Graal", ale piszmy o tym nie bez kozery, bo mniej więcej tak wyglądało nasze zwiedzanie Sycylii. Prawie weszliśmy na Etnę, gdy tuż przed wjazdem na górę zaatakował nas grad. Byliśmy też o krok od zwiedzenia Agrigento, jednak akurat tego dnia okolicę nawiedziły katastrofalne ulewy, które podmyły drogę, zniszczyły most i skazały as na objazd przez pół wyspy, by dostać się do naszego następnego celu. Przy okazji objazdu potrafiliśmy więc odwiedzić Corleone. Tak, to słynne Corleone. Niestety, choć ulewa już trochę zelżała, mgła w dolinie, w której znajdowało się miasteczko była tak gęsta, że Dona i spółki nie zobaczylibyśmy, gdyby mierzyli do nas dubeltówką z odległości dwóch metrów.

Koniec pecha? Na pocieszenie postanowiliśmy trochę osłodzić sobie życie i udaliśmy się do miejscowości Noto do lokalu Caffe Sicilia. Czemu akurat tam? Bo według prestiżowego przewodnika kulinarnego Gambero Rosso (coś jak przewodnik Michelin, tylko jeszcze bardziej fachowe) jest to jedna z dziesięciu najlepszych cukierni w całych Włoszech. A jeśli byliście kiedyś we Włoszech to wiecie, że nie mazurek babci, nie żadna wuzetka, napoleonka ani swojska szarlotka – to Makaroniarze robią najlepsze desery, a canoli z ricottą i pistacjami Bóg zapewne zajadał się w przerwach między tworzeniem świata, szukając inspiracji dla jego piękniejszej części. I wiecie co się okazało na miejscu? Że nawet restauratorzy i cukiernicy w najbardziej urlopowych punktach Sycylii mogą… wyjechać na urlop i zamknąć lokal na cztery spusty. Pocałowaliśmy więc klamkę.

Ale wiecie co? Nawet mimo tego, że ominęły nas największe atrakcje Sycylii, to i tak bawiliśmy się świetnie. I aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nam się udało. Bo gdyby nie ta cukiernia, pewnie nie pojechalibyśmy do Noto, a byłaby to absolutnie niepowetowana strata, bo to jedno z najładniejszych miasteczek na Sycylii.


Gotowi, by wyruszyć w podróż po Sycylii? To zapraszamy! Oto 9 momentów, dla których warto być na Sycylii. I kilka, które można sobie odpuścić.

1. Katania. Warto, ale bez przesady

Spędziliśmy tam leniwie całą niedzielę, bo po bardzo wczesnym wylocie zwyczajnie nie chciało nam się ruszać gdziekolwiek dalej. Bo i w ogóle to był taki wyjazd, w czasie którego jakoś nieszczególnie (przynajmniej jak na nas) forsowaliśmy tempo. Czy cały dzień w Katanii to dużo czy mało? Zależy – bo z jednej strony miasto ma swój urok i wydaje się idealne na przyjemny obiad w którejś z trattori w starej części miasta, lody na placu przy katedrze czy spacer np. na Piazza Vincenzo Bellini, gdzie znajduje się tyleż przepiękna wewnątrz, co nie robiąca wielkiego wrażenia na zewnątrz katedra. Ale z drugiej strony – zgadzamy się z Agnieszką, że nie jest to „turystyczne” miasto do szybkiego polubienia. I jeśli chcecie spędzić na Sycylii tydzień, to z pewnością jest wiele znacznie bardziej malowniczych i ciekawszych miejsc. 

2. Taormina, czyli NAJlepsze cannoli na świecie

Być może najpiękniej położone miasto Sycylii, na wysokim wzgórzu nad zatoką Isola Bella. Słynie z festiwalu filmowego, na którym bywają najwybitniejsze gwiazdy światowego kina i świetnie zachowanego greckiego amfiteatru, z którego rozciąga się wspaniały widok. Miasto samo w sobie też jest bardzo przyjemne – takie typowo „włoskie”. Trochę gwarne, trochę leniwe, ani za duże ani za małe. Ale nam Taormina będzie się kojarzyć z dylematami. I to nie byle jakimi – czy lepiej na obiad zjeść lody czy cannoli? Akurat w przypadku tego miasta wybór był prosty, bo w Taorminie jedliśmy absolutnie najlepsze cannoli we Włoszech. Chrupiące ciasto, serek ricotta, pistacje… w chwili kiedy piszę te słowa, dostałem ślinotoku. Gdzie polecamy zjeść ten specjał? Próbowaliśmy zarówno w polecanym przez „blogierów” Laboratorio Pasticceria Roberto (faktycznie, są przepyszne), ale bardzo dobre cannoli znaleźliśmy też w czymś na kształt „fabryki cannoli” zlokalizowanej tuż przy podziemnym parkingu, niedaleko wejścia na stare miasto. 

3. Największy zamek we Włoszech

No dobra, może nie największy, ale jeden z największych. Castello di Lombardia – serce miejscowości Enna. Monstrualny kolos mający 25 tys. metrów kwadratowych powierzchni. Dziś częściowo ruina, ale dzięki temu jeszcze bardziej imponujący. Warto wybrać się na spacer i wejść na wieżę, gdzie przy dobrej pogodzie można oglądać całkiem fantastyczne widoki.

Jeśli jedziecie autostradą od strony Katanii, to do Enny i tak wpadniecie pewnie jak po ogień. Tak zresztą powinniście zrobić i ruszyć 30 km na południe do Piazza Armerina. W tamtejszej Villa Romana del Casale znajduje się największa na świecie zachowana kolekcja rzymskich mozajek. Spośród wszystkich, wśród naszych faworytek są „dziewczyny w bikini”. Zostawimy was tak z tą nazwą, żebyście nabrali jeszcze większej ochoty na tę podróż.

4. Granita u stóp katedry w Cefalu

Już to pisaliśmy przy okazji wpisu o Palermo, powtórzmy więc z pełną odpowiedzialnością: to dość niepozorne miasteczko położone u stóp masywu Rocca to naszym zdaniem najbardziej urzekająca miejscowość Sycylii. Tu wszystko jest na miejscu – kameralne plaże, wąskie uliczki, knajpki z tarasami wychodzącymi w morze. I przepiękna, leżąca u stóp góry, XI-wieczna katedra. Nie tak bogata jak ta w Monreale, ale bijąca ją na głowę pod względem położenia i ogólnego klimatu. Z tym uroczym skwierkiem i kilkusetletnimi schodami, na których tak dobrze smakuje granita z pobliskiej kawiarni. 

5. O Palermo i o tym, jak bardzo warto je odwiedzić i się nie zniechęcać, już pisaliśmy.

To może teraz kilka słów o miejscach, których nie warto. Z naszej perspektywy takim miejscem jest Trapani. Nie ratuje go nawet to, że swoje śledztwo przeciw „Ośmiornicy” prowadził tam mój ulubiony detektyw, czyli komisarz Corrado Cattani (taki serial, starsi powinni pamiętać”). Niekoniecznie ujęło nas też Erice, czyli sięgające czasów starożytnych miasto górujące nad Trapani. Nie wiem, może to nie sezon, może porywisty wiatr (zwiedzanie Sycylii w listopadzie ma też swoje wady), ale kamienne, historyczne miasto poza sezonem dużo traci ze swego uroku. 

6. Arancini w Marsali

Kolejny dzień, kolejne przyjemne miasto. Choć Marsala będzie nam się kojarzyć średnio pozytywnie: z zamykaniem lokali późnym popołudniem, przez co ciężko tam było znaleźć coś sensownego na obiad i kłopotami z noclegiem. W piekle powinien być osobny krąg dla ludzi, którzy zgłaszają swoją nieruchomość na Booking.com, a po dokonaniu rezerwacji próbują się wykręcać, że tak, to prawda, ale wie pan, my friend, akurat mamy remont. Acz samo miasto jak najbardziej godne uwagi.

7. Zachwycająca Ragusa

Trudno o radość po całym dniu jazdy samochodem, gdy okazuje się, że z powodu ulewnego deszczu trzeba robić objazd przez całą wyspę, a podróż zaplanowana na 3 godzinki zajmuje w efekcie ponad 8. Ale jednak wspaniała panorama Ragusy poprawiła nam humory. Pięknie położone barokowe stare miasto naprawdę robi wrażenie. 

8. No to co? No to Noto

Mało brakowało, a ominęlibyśmy to miasto. Zdecydowaliśmy się na krótki wypad tam, by sprawdzić jedną z najlepszych cukierni we Włoszech, która, jak już mieliście okazję przeczytać, była zamknięta. Ale szybko się pocieszyliśmy (miejsc z pysznym gelato jest tu bez liku. Polecamy choćby tę przy schodach do katedry) i zaczęliśmy z zachwytem kontemplować okolicę. 
Bo jeśli Cefalu jest najbardziej urzekającym miastem na Sycylii, a Taormina – najpiękniej położonym, to Noto z pewnością zasługuje na miano najpiękniejszego pod względem architektury. Miasto zaskakuje totalnym brakiem chaosu i spójną architekturą. Wszystkie budynki wykonane są w jednolitej kolorystyce, z podobnych materiałów – pasują do siebie idealne. Noto nie jest tak piękne samo z siebie – to efekt trzęsienia ziemi, które pogrzebało prawie całe średnowieczne miasto. Po katastrofie szybko podjęto decyzję o odbudowie. I w ciągu kilku lat miasto stanęło na nogi. I to w jakim stylu. No właśnie, w jakim? Ano w zdobnym stylu barokowym, co sprawia, że Noto to miejsce, gdzie koniecznie powinniście się zatrzymać, choćby na kilka godzin.

9. Pizza w Syrakuzach

Piękne stare miasto z bardzo przyjemnym nabrzeżem i wybitnymi knajpkami. Być we Włoszech i nie spróbować pizzy? No, tym razem z uwagi na te wszystkie słodkości było blisko, więc rzutem na taśmę ostatniego dnia "placek" zjedliśmy właśnie tam. Bardzo fajne miasto na zakończenie pobytu na tej rajskiej wyspie.

PODOBAŁ CI SIĘ WPIS? POLUB NA FEJSBUKU, PODZIEL SIĘ Z INNYMI!

Jesteśmy podróżniczą rodziną. Poznaliśmy się w 2007 r. i od razu okazało się, że podróże to jedna z naszych wspólnych pasji. I tak jeździmy razem przez życie. W 2011 r. wzięliśmy ślub, a od sierpnia 2013 r. dołączyła do nas Helenka. Nasza kochana córka od razu złapała podróżniczego bakcyla. Ale nie mogło być inaczej – już w brzuchu mamy zwiedzała m.in. Izrael i Islandię, a pierwszą świadomą podróż – samochodowy trip po Bałkanach – zaliczyła mając 12 tygodni. Obecnie jest nas czwórka do zespołu dołączyła druga córka Idalia.

12 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *