
Kijów ma to coś, czego nie ma żadne inne miasto. Jak odmienić odrapane śródmieście?
Zamiast inwestować miliony w rewitalizację podniszczonego centrum (których Kijów nie ma), stolica Ukrainy postawiła na sztukę. Wielometrowe, przepiękne obrazy na odrapanych ścianach kamienic tworzą tu najlepsi artyści z całego świata i z każdym miesiącem jest ich coraz więcej, a kilkugodzinny spacer w ich poszukiwaniu jest jedną z największych atrakcji Kijowa.
Przed naszym wakacyjnym wyjazdem do Kijowa zastanawiałem się, co my tam będziemy robić przez całe 5 dni. Dla Izy i Helki to był pierwszy wyjazd do stolicy Ukrainy, ja byłem tam już wcześniej, ale tylko jeden dzień i gdy tak planowałem sobie, co mielibyśmy zobaczyć, nie doszedłem do jakichś mocno optymistycznych wniosków. Tymczasem Kijów okazał się tak zajmujący, że nie starczyło nam czasu na zwiedzenie wszystkich atrakcji, które mieliśmy w planach: nie udało nam się np. pojechać do… (rezydencji Janukowycza), mi nie udało się obejrzeć Stadionu Olimpijskiego, ale przede wszystkim – czego żałujemy chyba najbardziej – za późno zaczęliśmy wędrówkę śladami kijowskiego street artu.
Bo Kijów to typowa wschodnioeuropejska metropolia – w centrum równiutko brukowane bulwary, zadbane skwery i piękna architektura. Piękna secesyjna i piękna socrealistyczna (znacznie bardziej zadbana niż w Polsce) mieszające się z raczej obrzydliwą gigantomanią pokrytych złotem i wykończonych fikuśnymi wieżyczkami ogromnych biurowców i apartamentowców. Z naszej perspektywy to trochę bezguście, ale jednak ten chaos dośc dobrze wpisuje się w ulice Kijowa.
Wystarczy jednak zajść kilkadziesiąt metrów poza ścisłe centrum, a równy bruk zastępują krzywe płyty chodnikowe, eleganckie kamienice – odprapane sutereny, a apartamentowce – ponure i szare bloki. Kijów znalazł jednak sposób, jak ożywić te lekko zapuszczone okolice. Robi to za pomocą ogromnych murali, które zdobią ściany wielu budynków. Od nieco ponad roku powstało ponad 30 wielkoformatowych malunków, które tworzą najwybitniejsi artyści z Wielkiej Brytanii, Brazylii, Hiszpanii, Włoch, Australii, Argentyny i wielu innych krajów.
W ramach projektu „Art United Us” w Kijowie i w paru innych miastach Ukrainy ma powstać w sumie ponad 100 takich obrazów stworzonych prze artystów z całego świata. Obrazów, a nie murali, bo tego zwrotu bardzo nie lubi Geo Leros, główny koordynator tego projektu.
– „Mural to taki stereotyp. To, co robią nasi artyści to prawdziwe obrazy, ale umieszczone w miejskiej przestrzeni. Zaproszeni do projektu artyści mają pełną swobodę wyboru tematu. Ale muszą mieć pozytywny przekaz. Dlatego kilka razy odmówiliśmy artystom, których prace przekazywały negatywne emocje" – mówi Leros.
Problemu nie ma też z odpowiednią lokalizacją, bo w kijowskim śródmieściu nie brakuje brudnych i odrapanych ścian, które tylko czekają, by je upiększyć.
Mura…przepraszam, uliczne obrazy stały się szybko jedną z większych, choć jeszcze nie do końca znanych atrakcji turystycznych Kijowa. Zdaje sobie też z tego sprawę miasto, które wypuściło np. serię mapek, dzięki którym można krążyć po mieście i oglądać fantastyczne wizje artystów. I zaręczamy, że takie szukanie malunków to wspaniała zabawa – przynajmniej na cały dzień chodzenia. A u Poszli Pojechali znajdziecie jeszcze jedno fantastyczne miejsce, które musicie koniecznie odwiedzić.
Zobaczcie, co jeszcze możecie spotkać podczas spaceru śladem kijowskiego street artu:
PODOBAŁ CI SIĘ WPIS? POLUB NA FEJSBUKU, PODZIEL SIĘ Z INNYMI!


14 komentarzy
Dawid
Moje ulubione to ten z rowerzystą i ten człowiek w stylu Picassa 🙂 A Padół to moja ulubiona dzielnica :0
Jeszcze kilka moich ulubionych rzeczy w Kijowie u mnie: http://www.masaperlowa.pl/ukraina-ciekawe-miejsca-w-kijowie-ktore-odwiedzisz-w-jeden-weekend/
Pingback:
Dee
Jeszcze nie byłam w Kijowie i teraz, po waszym tekście bardzo żałuje, bo uwielbiam street art. Szukam wszędzie gdzie jestem. Nawet ostatnio odkryłam piękności w Bydgoszczy https://dee4di.com/2016/08/20/murale-w-bydgoszczy/
teraz o niczym innym nie będę myślec tylko o tym jak zorganizować wypad do Kijowa. Choćby na weekend
weekendowi
Naprawdę warto! Nie tylko dla street artu:) Pozdrawiamy i dzieki za linka:)
Michał
Dlatego właśnie warto zostawać w miastach dłużej niż na weekend – dopiero wtedy zaczynamy dostrzegać coś więcej, niż to, co znajdziemy w przewodniku, a co często stanowi o klimacie danego miejsca;-). Pomysł władz Kijowa z pokryciem budynków street artem świetny i coraz bardziej popularny na świecie;-).
weekendowi
To prawda. Coraz bardziej cenimy też miejsca, do których wracamy – zawsze coś nowego można odkryć 🙂
Olo
Ojjjj tak, już widzę taki weekend w Kijowie z aparatem w ręku szukając murali i gubiąc się między nimi. Świetny motyw na urozmaicenie zabudowy miejskiej!
weekendowi
Polecamy też dorwać jakąś mapkę:) u nas dobrze się sprawdziła ta w wersji na google maps 🙂
Romantic Vagabonds
WoW, naprawdę sporo tego i robią super wrażenie! A w Kijowie i w ogóle na Ukrainie nas jeszcze nie było, więc będziemy wiedzieć, co w przyszłości zwiedzać! 🙂
weekendowi
Zobaczcie sobie pozostałe wpisy – na pewno jeszcze bardziej Was zachęcą 🙂 pozdrawiamy
My Home Rules
Świetny pomysł, w Polsce mogliby wystartować z taką akcją, jest dużo zniszczonych i starych budynków. Z takimi obrazami krajobraz miasta byłby piękniejszy. Ja w Kojowie byłam jeszcze za czasów komuny, z rodzicami. Na mnie największe wrażenie zrobiło wtedy metro.
weekendowi
Metro nadal robi wrażenie! Może warto zrobić taki sentymentalny powrót?:) Pozdrawiamy
Dorota
Wow, nie sądziłam, że w Kijowie są takie świetne mur.., obrazy uliczne! Ten z sikorką wymiata 😉
weekendowi
Jakby nie zwał, na żywo są naprawdę imponujące. Mamy kilka jeszcze do nadrobienia 😉 Pozdrawiamy