-
Największa atrakcja Irlandii. Nie znajdziesz jej w przewodnikach
Nie są to klify Moheru, pętla Kerry ani nawet muzeum Guinessa w Dublinie. Nasze najfajniejsze wspomnienie z Zielonej Wyspy to wizyta w niepozornym pubie w Kilkenny. Takim jakich wiele. Akurat kończyliśmy nasz objazd po Irlandii i zawinęliśmy do Kilkenny, które jest chyba najładniejszym irlandzkim miastem spośród tych, które widzieliśmy. Po prostu – fajny klimat, ciekawa starówka, przyjemne bulwary nad rzeką. No i piwo – Kilkenny to nasze ulubiona irlandzkie piwko (całej czwórki), a na dodatek będąc w tym mieście odkryliśmy jeszcze fajniejszą markę Smithwick's – fantastyczny czerwony Ale, którego niestety nie można dostać nigdzie w Polsce <smuteczek>. Murphy's też nam smakuje 😉 Bawiliśmy się świetnie – dotarliśmy późnym popołudniem, więc…