-
Czarnomorska Ukraina i Delta Dunaju. W miejscach, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę [CZĘŚĆ 2]
W dzisiejszym odcinku dowiecie się m.in. kto na śniadanie je kaszę ze skrzydełkami kurczaka, gdzie wypłynął Adaś Miauczyński i czemu nie trzeba wyjeżdżać z Europy, by poczuć się jak Martin Sheen w "Czasie Apokalipsy". Mamy nadzieję, że po lekturze poprzedniego odcinka dowiedzieliście się, że Ukraina wcale nie jest taka straszna. A nawet jest piękna, choć przejazdów tamtejszymi drogami nie życzylibyśmy najgorszemu wrogowi. I że północna Rumunia jest przepiękna, Mołdawia bardzo ciekawa, a Naddniestrze… No, że Naddniestrze też istnieje, a nie jest krainą rodem z sennego koszmaru. Opis przygód zakończyliśmy w Odessie, która w pierwszej chwili nie zrobiła na nas najlepszego wrażenia… Dzień 10 Pierwsze wrażenie okazało się fałszywe, bo Odessa…
-
Śladami Wielkiej Rzeczpospolitej. Jak pokonaliśmy historyczną Polskę od morza do morza [CZĘŚĆ 1]
Jest co najmniej 4100 dowodów na to, że to był idealny wakacyjny wyjazd. Czemu aż tyle? Po jednym za każdy przejechany kilometr. Na naszym rozkładzie znalazły się Podkarpacie, Bieszczady, Ukraina, Rumunia, Mołdawia, Naddniestrze…znowu Ukraina…i znowu Rumunia. Jako Weekendowi ruszamy w podróże dość często, choć w blogerskim mikroświecie jesteśmy raczej szaraczkami – średnio jedna dłuższa eskpada przypada nam co 2-3 miesiace. Zazwyczaj wylatujemy gdzieś samolotem, choć najbardziej lubimy chyba objazdowe wycieczki autem. To idealna sprawa, gdy sam sobie jesteś sterem (ale nie holenderskim – ktoś kojarzy żarcik?) i decydujesz co, gdzie i kiedy robisz. Autem zrobiliśmy już kilka niezłych wycieczek – w 2010 r. objechaliśmy Skandynawię i kraje bałtyckie, w 2013…