-
Wyspy Książęce. Gdzie jest Raj? Jakieś półtora godziny drogi od Piekła
Ze wszystkich zalet wybrania się na Wyspy Książęce najważniejsza jest nazwa, robiąca znajomym poczciwe piekiełko w brzuchu. No bo wracacie sobie z urlopu, koledzy z pracy pytają, gdzie byliście, a wy na to: „A wiesz…na Wyspach Książęcych”. „Ło stary, a gdzie to?” – pytają zdezorientowani, a wy na to. „No wiecie…na morzu Marmara” – i w tym momencie widzicie hektolitry żółci, która jako efekt uboczny zazdrości wypływa ze wszystkich porów ich ciał. A to przecież tylko (albo aż) Stambuł, a mówiąc ściślej – archipelag oddalony od centrum miasta o ok. 30 kilometrów. Nie próbujcie tylko może takiej rozmowy tylko ze swoim szefem – bo skoro stać was na wyjazd na…