Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(core/post-comments) is not within the allowed path(s): (/home/weekendowi/domains/weekendowi.pl:/tmp:/var/tmp:/home/weekendowi/.tmp:/home/weekendowi/.php:/usr/local/php:/opt/alt:/etc/pki) in /home/weekendowi/domains/weekendowi.pl/public_html/wp-includes/blocks.php on line 532
Poznaj Miami – multikulturowe miasto, w którym lato nigdy się nie kończy! Co warto tam zobaczyć? - weekendowi.pl
Ameryka Północna i Południowa

Poznaj Miami – multikulturowe miasto, w którym lato nigdy się nie kończy! Co warto tam zobaczyć?

Piękne plaże, wspaniała architektura, wybuchowa mieszanka kultur i… krokodyle – poznajcie jedno z najciekawszych miast w USA, w którym zawsze jest ciepło. W najzimniejszym miesiącu roku średnia temperatura w Miami wynosi ponad 20 stopni Celsjusza!

Dlaczego powinniście rozważyć Miami jako cel kolejnej wyprawy do USA? To główne miasto Florydy, znanej pod nazwą „Słoneczny Stan”, która od lat jest jednym z głównych turystycznych centrów Ameryki Północnej. Pod wieloma względami jest to idealne miejsce do życia – świadczy o tym choćby fakt, że na starość przeprowadza się tu najwięcej amerykańskich emerytów. Niech Was to jednak nie zmyli, bo to w Miami znajdziecie najlepsze kluby w USA, taneczną eksplozję w kubańskiej dzielnicy Little Havana i jedne z najpiękniejszych plaż świata.

Poniżej przedstawiamy listę miejsc i powodów, dla których warto odwiedzić Miami. Właśnie pojawia się ku temu idealna okazja, bo od 1 czerwca 2019 roku LOT uruchomi bezpośrednie połączenie z Warszawy do tego miasta. To pierwsze tak dogodne połączenie z Europy Środkowo-Wschodniej na Florydę.

Loty na pokładzie nowoczesnych Dreamlinerów będą realizowane cztery razy w tygodniu: w poniedziałki, środy, piątki i soboty, a czas podróży to 11 godzin i 25 minut (szczegóły znajdziecie TUTAJ).

No dobrze, to zaczynamy. Jesteście gotowi poznać największe miasto Florydy od podszewki?

Miasto „Dextera” i „złych chłopców”, a jednak bezpieczne

Z czym kojarzy się Wam Miami? Fani koszykówki z pewnością wskażą na drużynę Heat i legendarnego już Dwayne’a Wade’a, ale nie ulega wątpliwości, że najważniejszym skojarzeniem są… filmy i seriale. Począwszy od słynnych „Policjantów z Miami”, którzy bili rekordy popularności, gdy pierwszy raz byli emitowani w polskiej telewizji. James „Sonny” Crockett i Ricardo „Rico” Tubbs nie są jednak najpopularniejszymi policjantami z Miami. O to miano rywalizują choćby z „Bad Boys” – jedną z ciekawszych komedii kryminalnych lat 90. XX wieku, z niezapomnianymi rolami Willa Smitha i Martina Lawrence’a.

Lista filmów, których akcja miała miejsce w Miami, jest znacznie dłuższa. Wśród najsłynniejszych pozycji znajduje się „Scarface” z Alem Pacino, „Bodyguard” z Kevinem Costnerem, topowy serial „Dexter”, a nawet jedna z części serii o agencie 007 – „Casino Royale” z Danielem Craigiem w roli Jamesa Bonda.

Od czego zacząć zwiedzanie? Oczywiście od plaży!

plaża w Miami

Miami Beach i światowa stolica Art Deco

Naszą wizytę zaczynamy od podróży do znanego kurortu Miami Beach, zbudowanego na wąskiej wyspie, mającej 2,5 km szerokości i 11 km długości. Na jej południowym krańcu znajduje się South Beach, czyli zdecydowanie najlepsza plaża w Miami. 

To nie wszystko. Okolice South Beach słyną ze wspaniałej architektury, sztuki i… restauracyjnego życia. To tutaj bowiem bije serce Miami, a miejsce to nigdy nie zasypia. Chodzi oczywiście o jeden z najsłynniejszych bulwarów świata, czyli Ocean Drive, gdzie znajdziecie knajpy, hotele i inne atrakcyjne miejsca zlokalizowane w nieco fikuśnych budynkach o pięknych pastelowych kolorach. To kolejna rzecz, która wyróżnia to miejsce i jest unikatowa w skali świata – Ocean Drive to centrum dzielnicy Art Deco w Miami. W całym mieście zachowało się ponad 900 budynków w tym stylu, wybudowanych w większości w latach 20. i 30. XX wieku. No dobra, ale czym jest właściwie Art Deco?

Mówiąc najprościej: jest to styl w architekturze, który powstał w okresie dwudziestolecia międzywojennego jako znak sprzeciwu przeciwko secesji. Była to próba połączenia funkcjonalności z dyscypliną przestrzenną, ale też bogatymi zdobieniami, które Art Deco zaczerpnęło z poprzednich stylów architektonicznych. To, co wyróżnia Miami w tym stylu, to przepiękne kolory, przez co często mówi się o osobnym nurcie architektonicznym zwanym Miami Deco. Wszystkiemu szyku dodają liczne graffiti z lokalnymi elementami takimi jak flamingi czy palmy.

Spośród najbardziej kultowych budynków, które po prostu musicie zobaczyć, na szczególną uwagę zasługują stylowe hotele takie jak Cavalier, Park Central Hotel, Essex House, pastelowy The Carlyle, fenomenalne kino „The Colony Theater” czy hotel Breakwater, który dzięki swojej wieżyczce z neonem z nazwą miejsca jest jednym z największych klejnotów Ocean Drive. 

Tak jak w Beverly Hills, znajdziecie tu też wiele domów znanych i bogatych. Przy samej Ocean Drive najczęściej fotografowanym budynkiem jest rezydencja znanego kreatora mody Gianniego Versace. Celebryci z pierwszych stron gazet obecnie nie mieszkają raczej przy głównym bulwarze, częściej wybierają bardziej zaciszną Star Island, położoną nieopodal. To tu swoje wille mają m.in. takie gwiazdy jak Naomi Campbell, Puff Daddy, Gloria Estefan czy Lenny Kravitz. Niezłe sąsiedztwo, prawda? Z oczywistych przyczyn nikt z nich nie zaprosi Was do środka, ale nie ma tego złego – jedna z największych atrakcji turystycznych Miami to miejsce, które pod względem przepychu i rozmachu przyćmiewa niektóre rezydencje dzisiejszych gwiazd.

Vizcaya Museum & Gardens

Na południe od Miami Beach nad Zatoką Biscayne znajduje się miejsce na pierwszy rzut oka… kompletnie niepasujące do tego miasta. To monumentalna Villa Vizcaya, zbudowana w stylu włoskiego renesansu, przywołująca na myśl pałace w Toskanii czy Wenecji, w dodatku z barokowymi elementami. Jakby tego było mało, obiekt otacza ponad 17 hektarów pięknie zadbanych włoskich ogrodów, oczywiście z lekką domieszką Florydy, bo w okolicach Sieny raczej nie rosną palmy czy filodendrony.

Ten niesamowity kompleks zbudował w latach 1914-1922 znany amerykański biznesmen i milioner James Deering. Kwota, jaką zainwestował w obiekt, robi wrażenie nawet dzisiaj, ale 100 lat temu była to absolutnie niewyobrażalna fortuna – szacuje się, że Deering wydał na cały kompleks ponad 15 mln dolarów. Według dzisiejszego kursu willa takiej klasy kosztowałaby nawet 1 mld dolarów! 

W dodatku musimy pamiętać, że Deering nie przebywał tam ciągle, była to jedynie jego zimowa rezydencja. Nie pomieszkał tu zresztą długo, bo zmarł w 1925 roku. Dziś posiadłość należy do miasta i jest zdecydowanie najciekawszym muzeum w okolicy. Jej główną atrakcją są XVI-wieczne, renesansowe dzieła sztuki, choć jeśli wysoka kultura interesuje Was nieco mniej, z pewnością docenicie fenomenalne widoki na zatokę czy słynną spiralną klatkę schodową, która jest… jedną z najczęściej umieszczanych na Instagramie fotografii z Miami. Koniecznie sprawdźcie też godziny otwarcia – regularnie w Vizcaya odbywa się bowiem nocne zwiedzanie, gdy pałac i ogrody robią naprawdę unikatowe wrażenie. 

Zostawmy jednak florydzką Italię i przenieśmy się do centrum miasta.

Od Bayfront Park po Jungle Island

Naszą wycieczkę po śródmieściu zaczynamy od Bayfront Park – na 13 hektarach znajduje się miejski park ze świetnym widokiem na zatokę i idealnym punktem do startu naszego spaceru. To tu odbywają się największe plenerowe imprezy w mieście. 

Kilka minut spacerem dalej znajduje się Bayside Marketplace – połączenie mariny z centrum handlowym, gdzie wspomnianą wcześniej mieszaninę kultur widać jak na dłoni. Weźmy choćby bogaty wybór restauracji i lokalnych kuchni oraz muzykę na żywo i regularnie organizowane koncerty. To też jedno z najbardziej ikonicznych miejsc w Miami, znane z wielu filmów, choć opanowali je głównie turyści – według wielu miejscowych jest zdecydowanie zbyt zatłoczone i za drogie.

Nie zatrzymujemy się więc tutaj specjalne długo i ruszamy na północ: po drodze mijamy wielką halę sportową American Airlines Arena i jeden z bardziej oryginalnych budynków w centrum Miami, czyli wyróżniającą się na tle wieżowców, Wieżę Wolności. Ten zbudowany w 1925 roku budynek pierwotnie był siedzibą miejscowej gazety „Miami News”. Obecnie zaś mieści się tutaj muzeum sztuki współczesnej. 

Możemy się tam na chwilę zatrzymać, ale szczerze mówiąc, znacznie ciekawsze zbiory współczesnej sztuki znajdziecie kilka minut spacerem dalej, w Perez Art Museum, który znajduje się przy Museum Park, nad samą zatoką. W nowoczesnym, zachwycającym budynku (zdobył kilka branżowych architektonicznych nagród) znajduje się aż 1800 dzieł sztuki.

To miejsce z pewnością warto zobaczyć. Następnie, jeśli mamy czas, warto udać się do Jungle Island – imponującego eko-parku rozrywki z okazami egzotycznych zwierząt, kolejkami linowymi, zjeżdżalniami wodnymi i masą innych atrakcji.

Pamiętajcie przy tym, że Miami to centrum życia latynoskiej społeczności, a zwłaszcza Kubańczyków, którym udało się zbiec ze swojej ojczyzny i osiąść właśnie na Florydzie. Kulturalnym centrum ich życia jest niesamowicie klimatyczna dzielnica, a mianowicie…

…Little Havana

Nie wiem, czy też tak macie, ale z podróży po dużych miastach zawsze jedną z rzeczy, którą zapamiętuję na dłużej, są etniczne dzielnice mniejszości narodowych, takie jak Chinatown w niemal każdym większym mieście USA. Trudno mi powiedzieć, z czego to wynika – być może chodzi o tak duże nagromadzenie wszystkich kulturalnych atrakcji danego kraju w jednym miejscu? W każdym razie takie dzielnice zazwyczaj świetnie ożywiają miasto i dokładnie tak jest w przypadku Little Havana, która jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem Miami.

Ważna uwaga: po drodze do dzielnicy kubańskiej zajrzyjcie koniecznie do Olympia Theater – ta działająca nieprzerwanie od 1926 roku sala koncertowa jest jedyna w swoim rodzaju. Szczególnie urzekające jest wnętrze i jeśli uda Wam się dostać do środka, z pewnością nie pożałujecie.

Przejdźmy jednak do Little Havana, która jest jedyna w swoim rodzaju. Co ciekawe, jest względnie nową dzielnicą, bo pierwsi uchodźcy z Kuby zaczęli się tu osiedlać w latach 60., wkrótce po dojściu do władzy Fidela Castro. Pierwotnie nie byli to zresztą dysydenci, tylko najbogatsi Kubańczycy, którzy starali się ratować swoje fortuny i początkowo byli przekonani, że ich pobyt w Miami jest tylko tymczasowy. Z czasem, gdy okazało się, że Castro jednak będzie rozwijał na Kubie komunistyczną rewolucję, liczba Kubańczyków osiedlających się w Miami cały czas rosła. W 1985 roku stanowili oni połowę mieszkańców Miami i w przeważającej części zasiedlili właśnie tę dzielnicę – kiedyś zamieszkałą przez Żydów, teraz zwaną Little Havana.

Mała Hawana to namiastka starej Kuby, sprzed komunistycznej rewolucji. Znajdziecie tu taneczne kluby, ekskluzywne restauracje, stoiska z sokiem z trzciny cukrowej, ale też kupicie tanie kubańskie cygara. 

Centrum kubańskiej dzielnicy jest Calle Ocho, czyli ósma ulica – to tu znajdują się wszystkie najważniejsze miejsca. Wśród nich najlepsze muzyczne kluby. Na największą uwagę zdecydowanie zasługuje Ball&Chain. Ta buzująca od salsy i gorących latynoskich rytmów miejscówka utrzymuje klimat rodem z lat 30. i jest najlepszym oraz najbardziej autentycznym doświadczeniem kubańskiej kultury. Wieczorem warto zajrzeć również do klubu Hoy Como Acer.

Swoją drogą – równie autentyczny jest znajdujący się po drugiej stronie ulicy niewielki park Maxi Gomeza, znany przez miejscowych pod nazwą Domino Park. To tutaj przesiadują leciwi mieszkańcy dzielnicy i zaciekle dyskutują o polityce, grając w domino lub inne gry. 

Z całą pewnością osobny rozdział należy się przepysznej kubańskiej kuchni, przybliżmy więc tylko kilka nazw najpopularniejszych lokali. Jeśli szukacie pięknych wnętrz, a przy okazji możliwie najbardziej autentycznej kubańskiej kuchni, to wybierzcie się do lokalu Versailles, który od ponad 40 lat karmi kolejne pokolenia Kubańczyków.

Kto woli street food albo – nie bójmy się tego słowa – fast food, powinien wybrać się do El Rey de las Fritas. To tutaj dają zdecydowanie najlepsze kubańskie burgery. Czym taki burger różni się od normalnej kanapki? Mówiąc wprost: jest jakieś 3 razy lepszy. Kotlet jest doprawiany papryką i kiełbasą chorizo, a w miejsce warzyw wskakują ogromne ilości prażonej cebuli. Brzmi pysznie? Zdecydowanie!

Mamy jednak nadzieje, że zostawiliście jeszcze trochę miejsca na deser? Jeśli tak, to koniecznie   musicie wpaść do Azucar Ice Cream Company, bo gwarantujemy Wam – nieczęsto można zjeść tak dobre lody, zwłaszcza w tak oryginalnych smakach, jak te serwowane tutaj.

Pamiętajcie też o tym, że w Little Havana nie brakuje licznych kulturalnych imprez i festiwali muzycznych – najbardziej znanym i cyklicznym wydarzeniem są Viernes Culturales. Są to odbywające się w ostatni piątek miesiąca uliczne fiesty z udziałem lokalnych artystów i muzyką na żywo.

Little Havana to już uznana „firma”, ale od kilku lat coraz większą popularność wśród miejscowych i turystów zdobywa inna dzielnica „etniczna”, czyli Little Haiti. Dziś mieszka tu ponad 30 tys. Haitańczyków i jest to żywe centrum kulturalne. Co trzeba tu zobaczyć? Z pewnością warto spróbować kreolskiej kuchni w Chef Creole, obejrzeć fenomenalny street art, a wieczorem pochodzić po miejscowych klubach i wsłuchać się w niezależną scenę muzyczną, która w tej dzielnicy jest szczególnie żywa. Takie kluby jak „Churchill’s” to miejsca, gdzie grają zarówno największe gwiazdy (koncertowali tu m.in. Iggy Pop czy Marylin Manson), jak i miejscowi młodzi muzycy. Mieszają się tu różne gatunki muzyczne – hip-hop, jazz, funk.

Pamiętajcie też, że warto wybrać się na Carribean Market, który jest połączeniem pchlego targu z festiwalem muzycznym i pokazami lokalnego rękodzieła. To świetne miejsce na spędzenie części weekendu – targ odbywa się w każdą sobotę.

Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby

No dobrze, ale z czego jeszcze słynie Floryda? Oczywiście, z olbrzymich krokodyli i aligatorów, dla których podmokłe i lekko bagienne tereny słonecznego stanu są idealnym miejscem do życia. Chcesz je zobaczyć w ich naturalnym środowisku? Nic prostszego. Wystarczy wybrać się do parku narodowego Everglades, zlokalizowanego ok. 45 minut jazdy autem od centrum Miami. To jedno z popularniejszych miejsc na Florydzie, które rocznie odwiedza ok. miliona turystów. 

Jest to największy obszar dzikiej przyrody subtropikalnej zachowany w Stanach Zjednoczonych. Na miejscowych mokradłach żyje ponad 350 gatunków ptaków, 300 gatunków ryb słodkowodnych i morskich, 40 gatunków ssaków i 50 gatunków gadów. Wśród nich jest też 30 gatunków zagrożonych lub chronionych, takich jak pantera florydzka czy krokodyl amerykański.

To właśnie krokodyle i aligatory są największą „atrakcją” parku – możecie wybrać się na wycieczkę po parku, ale polecamy też wizytę w położonej nieopodal Farmie Aligatorów, gdzie żyje ponad 2 tys. tych niesamowitych stworzeń.

Podróżuj LOT-em na Florydę!

Zainteresowani słonecznym urlopem? Już niedługo Miami stanie się 14. połączeniem dalekiego zasięgu w siatce LOT-u, w tym szóstym portem obsługiwanym w Ameryce Północnej. Bezpośrednio z Warszawy na Florydę będziemy mogli polecieć od 1 czerwca 2019 roku. Warto więc już teraz poszukać dogodnego terminu i zarezerwować bilety. Terminy i ceny lotów znajdziecie na lot.com

Jesteśmy podróżniczą rodziną. Poznaliśmy się w 2007 r. i od razu okazało się, że podróże to jedna z naszych wspólnych pasji. I tak jeździmy razem przez życie. W 2011 r. wzięliśmy ślub, a od sierpnia 2013 r. dołączyła do nas Helenka. Nasza kochana córka od razu złapała podróżniczego bakcyla. Ale nie mogło być inaczej – już w brzuchu mamy zwiedzała m.in. Izrael i Islandię, a pierwszą świadomą podróż – samochodowy trip po Bałkanach – zaliczyła mając 12 tygodni. Obecnie jest nas czwórka do zespołu dołączyła druga córka Idalia.

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *